Wyruszyłaś z domu by odszukać ojca i powstrzymać Dragon Team!! Jednak, aby to zrobić musisz złapać i wytrenować jakieś pokemony! Postanowiłaś więc, że na początku skupisz się na skompletowaniu składu, przed domem twym były trzy ścieżki, na zachód - cmentarz, na wschód - łąka, na północ - jezioro, miałaś spory wybór, aby poszukać towarzyszy. Gdzie postanowiłaś iść?

Mój pokemon najlepiej poradziłby sobie na łące... Jednak pójdę na łąkę - Pomyślałam po czym chwyciłam pokeball mojego ognistego stworka po czym rzekłam:
Fennekin, czas na przygodę! - Uśmiechnęłam się do pokemona i poszłam razem z nim w stronę lasu. Szukając jakiegoś pokemona.

Pokemon uradowany ruszył za tobą i wkrótce już dotarliście na łąkę! Było tam dość sporo pokemonów, a twoją uwagę z daleka przykuły jakieś jajka, były brązowe, im niżej tym były ciemniejsze nie wiedziałaś jeszcze co to za pokemon się z tego wykluje, ale były same nikogo w pobliżu nie było.

- Hmmm.... to mogą być jajeczka jakiegoś rzadkiego pokemona, może Eevee? Nie ważne, wezmę jedno - Rozmyślałam po czym podniosłam jedno z jajek i obserwowałam pokemony.

Miałaś właśnie podnieść jajko, ale drogę zagrodził ci Glaceon i Flareon, oba pokemony były piękne i z gracją ruszały się w obronie swoich jajeczek, nie miały zamiaru cię zaatakować póki co. Dawały ci sygnały ostrzegawcze, abyś nie zabierała jajek! Fennekin zakumplował się z innymi odmianami Eevee niezauważalnie się oddalając.

- Gdzie idziesz?! - Krzyknęłam i zaczęłam biec za pokemonami. Nie wiedziałam czemu mój stworek idzie za nimi ani czego od niego chcą. Miałam niezbyt dobre przeczucia...

Fennekin bawił się z Umbreonem, Leafeonem i Espeonem, a Glaceon i Flareon pilnowali jajek. Ty przerażona o swojego pokemona podbiegłaś, a Umbreon i Espeon uciekli z przerażenia. Robiło się już trochę ciemno, a pokemon wyjaśnił ci, że to tylko zabawa!

Nie mam weny -_-'
__________________________
Przyglądałam się zabawie stworków.

Ojej rozwinąć to mogłaś chociaż na dwie linijki.
_____________________________
Pokemony świetnie się bawiły! Fennekin był tak szczęśliwy, że wyglądał jakby miał zaraz wybuchnąć! I nagle BUM!!! Nie masz startera :D:D Jooke joke. Fenek dalej się bawił, a Glaceon pilnował jajek, w końcu na polanę przybyły jakieś pokemony! Po zeskanowaniu ich zobaczyłaś, że jest to 5 Leavanny!! Były widocznie rozzłoszczone, zaczęły atakować pokemony na polanie! Kilka Flareon'ów i Leafon'ów stanęło w obronie polanki, a reszta uciekła ponieważ ich ataki na niewiele by się zdały! Fennek chciał pomóc pokemonom.

- Fennekin, za wszelką cenę musimy ich powstrzymać, atakuj jednego z wrogich pokemonów akcją później uderz kilka razy warczeniem! - Krzyknęła po czym przyglądała się pokemonom.

Fennekin pierw użył Warczenia co osłabiło atak pokemona, ten skupił się na twoim pokemonie, on zaatakował Akcją, nie zrobiło to wrażenia na Leavanny, nagle pokemon wpadł na pomoc i sięgnął do twego plecaka, jakby chciał coś wyjąć. Po chwili w pyszczku trzymał TM 38 Fire Blast, to był jedyny sposób, aby ich pokonać!

Leavanny - 96%

- Okej, Fennekin użyje szybko Fire Blast i pokaż swoją płynącą naturę! - Rzekłam po czym przyglądałam się walce.

Fennekin użył Ognistego Strzału, Leavanny chciała zablokować Strzałem Siecią, ale atak bez problemu to odparł i leciał dalej w stronę pokemona, ta oberwała dość mocno, wkurzona oddała Robaczym Gryzieniem. Fennekin dostał.

Leavanny - 50%
Fennekin - 90%

- Jeszcze raz użyj ognistego strzału i załatwi pokemona - Rzeklam, chwyciłam pokeball i rzuciłam go w stronę pokemona zaraz gdy Fennekin skończył atak.

Leavanny ledwo oberwała atakiem i padła bo została podpalona. Leżała na ziemi, a ty rzuciłaś pokeballa w jej stronę, gdy chwilę popikał to zamknął się, a ty złapałaś Leavanny!! Jej skan bd w kp :D

Pokemony zacięcie walczyły z najeźdźcami, a reszta schowana dopomagała drobnymi atakami. Fennekin rzucił się w stronę przyjaciół, ale zobaczył, że wszystkie trawiaste robaki już leżą. Pokemony szczęśliwe, że wreszcie pozbyli się najeźdźców. W podzięce przywódca wszystkich z polany przybył do ciebie. Był to Shiny pokemon, dokładniej to Shiny... UMBREON! Muahaha :D Podarował ci jedno jajko Eevee'go.

- Dziękuje Umbreon - Rzekłam po czym lekko się uśmiechnęłam do pokemona i odebrałam jajko. Następnie wypuściłam mojego nowego pokemona z czerwono białego pokeball i zeskanowałam go pokedexem.

Leavanny


Charakter: Pokemon jest waleczny, ma złe wspomnienia z ludźmi i pokemonami ognistymi, jeśli jakiegoś zobaczy od razu walczy z nim. Może czasem niesłuchać trenerki.
Sewaddle --> Swadloon --> Leavanny
Ataki:Burza Liści, Akcja, Pisk*, Ostry Liść, Magiczny Liść, Kula Energii
Specjalne Informacje: Pokemon może nie słuchać trenerki, ale przeważnie nie zdarza jej się to. Może odłączyć się od pola bitwy i zmienić wroga na ognistego pokemona.
Umiejętność: Chorofil - Podczas słonecznej pogody, status Prędkości tego Pokemona się podwaja. UMIE!

Pokemonka ukłoniła się przed przywódcą stada i po pokemonowemu przeprosiła za całe zamieszanie. Umbreon niechętnie wybaczył jej ze względu na ciebie.

- Witam cię Leavanny - Rzekłam do pokemona, później odwróciłam się do Umbreona i dodałam:
- Cieszę się że jej wybaczyłeś. Obiecuję, że dobrze zaopiekuję się tym małym Eevee.

Umbreon i reszta oddalili się, a polanka została pusta, były tu tylko drzewa z jagodami, w drzewach nagle zauważyłaś jasne oczy. Były to inne mroczne ewolucje Eevee'go! Zabrały jagody i zniknęły z pola twojego widzenia, robiło się ciemno. Musiałaś tu przenocować bo teraz grasują tu duchy!

- Spróbujmy złapać Umbreona - Rzekłam po czym ciągnęłam dalej:
- Szybko, Leavanny użyj burzy liści i postaraj się rzucić jednego z pokemonów, następnie kontunuj atak przy pomocy magicznego liścia.

Leavanny posłusznie wróciła do pokeball'a! Ty szukałaś innych pokemonów, ale nie znalazłaś tu nic, nawet reszta robaków uciekła! Polanka opustoszała, musiała należeć akurat do tych form. Nagle cofając się trochę zauważasz znak, na którym jest napisane: Polana Ewolucji. Wcześniej go nie widziałaś.

- Hmm... Co to może być? - Szepnęłam i weszłam na polanę.

Z dala od polany zauważyłaś ewolucje większości pokemonów! Zauważyłaś też niewyraźny cień nad polaną. Było to wyjątkowe miejsce.

- Może tu jest jakiś Charizard - Mruknęłam pod nosem i zaczęłam szukać pokemona.

Zobaczyłaś wiele różnych pokemonów![DUŻO ICH NIE BĘDĘ WYMIENIAĆ!!] Ale nie było tu Charizarda!

Zaczęłam rozglądać się za jakimś Serperiorem albo wodnym Empoleon'em, albo Torterą.

Niestety łąka nie miała dużo 3 form, ty weszłaś na nią i przed tobą stanął... Uxie?? Co to za pokemon, chyba był potężny!!

Podeszłam do pokemona jak najbliżej się dało i żuciłam w niego Masterballem.

Pokemon odrzucił to Psychicznym Ciosem, Masterball ocalał, chyba nie chciał zostać złapany! Widocznie miał powód, aby tu zostać.